Okresowy serwis pojemnościowego podgrzewacza wody użytkowej (a raczej jego brak)

Tak się dziw­nie zło­ży­ło, że gdzieś wypadł mi z ter­mi­na­rza inter­wał ser­wi­so­wy pojem­no­ścio­we­go pod­grze­wa­cza wody użyt­ko­wej, czy­li poczci­wej ter­my. Gdy otwo­rzy­łem pacjen­ta, ujrza­łem obraz nędzy i rozpaczy…

Pro­du­cent zale­ca odka­mie­nia­nie grzał­ki oko­ło 2 razy w roku oraz wymia­nę ano­dy magne­zo­wej raz na 2 lata. Oszczę­dzę Wam oglą­da­nia roz­be­be­szo­nej ter­my, nato­miast zdję­cie poni­żej przed­sta­wia zaka­mie­nio­ną grzał­kę, elek­tro­dę magne­zo­wą (jej reszt­ki — wewnątrz grzał­ki) oraz ca. 450 g kamie­nia kotło­we­go, któ­ry uzbie­rał się przez 3 lata. Przy­naj­mniej będę miał żwi­rek dla kota (któ­re­go nie mam).

Kamień kotłowy, grzałka i nowa anoda magnezowa

Bar­dzo się cie­szę, że pro­du­cent prze­wi­dział kon­struk­cję z takim zapa­sem bez­pie­czeń­stwa, ponie­waż ano­da magne­zo­wa — na wyczer­pa­niu — ale jesz­cze była i po inspek­cji zbior­ni­ka wody nie stwier­dzi­łem śla­dów koro­zji, a jedy­nie jeden drob­ny uby­tek ema­lii i kil­ka luź­nych wykwi­tów kamie­nia kotło­we­go, któ­re dały ode­rwać się z płasz­cza bez więk­szych ceregieli.

Kamień kotło­wy z grzał­ki usu­ną­łem czę­ścio­wo mecha­nicz­nie, obłu­pu­jąc i zdra­pu­jąc. Resz­tę dobrej robo­ty zro­bił roz­twór kwa­sku cytry­no­we­go w nie­mal wrzą­cej wodzie. Moż­na użyć też octu — bar­dziej śmierdzi.

Bulbulator - odkamienianie grzałki

Spo­rym utrud­nie­niem oka­za­ła się sła­ba dostęp­ność ory­gi­nal­nych anod magne­zo­wych w przy­stęp­nych cenach. Byłem zmu­szo­ny zaku­pić zbyt dużą elek­tro­dę z zamy­słem jej docię­cia do wyma­ga­nej dłu­go­ści. W ten spo­sób ano­da magne­zo­wa posłu­ży na 2 razy przy zało­że­niu, że wymia­na krót­sze­go kawał­ka nastą­pi nie­co wcze­śniej, np. po 1,5 roku.

Docinanie anody magnezowej

Doci­na­nie magne­zo­we­go wal­ca nie nastrę­czy­ło pro­ble­mów i już po chwi­li cie­szy­łem się ano­dą magne­zo­wą wyma­ga­nej dłu­go­ści. Na zdję­ciu poni­żej w towa­rzy­stwie star­szej, moc­no wyeks­plo­ato­wa­nej, “sio­strzycz­ki”.

Rozpuszczona anoda magnezowa i jej zamiennik

Na koniec tej krót­kiej foto­re­la­cji zamiesz­czam zdję­cie odre­stau­ro­wa­nej grzał­ki wraz ze świe­żut­ką ano­dą magne­zo­wą. Pali się — nomen omen — do grza­nia wody.

Odkamieniona grzałka i nowa anoda magnezowa

Po ser­wi­sie pojem­no­ścio­wy ogrze­wacz wody dzia­ła per­fek­cyj­nie, nie­mal bez­gło­śnie (wcze­śniej lubił szu­mieć, popi­ski­wać) i nagrze­wa wodę bły­ska­wicz­nie. Ja mam naucz­kę, żeby pamię­tać o okre­so­wych prze­glą­dach, ina­czej znów będę wygrze­by­wał 0,5 kg kamie­nia oraz zuży­ję szklan­kę kwa­sku cytry­no­we­go. Taka to przygoda 🙂

Swo­ją dro­gą, macie może pomysł, do cze­go moż­na wyko­rzy­stać kamień kotłowy?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

* Przeczytaj poniższą treść i wyraź zgodę, aby dodać komentarz.

*

Rozumiem i zgadzam się