Bidon to nieodłączne akcesorium rowerzysty. Pozwala zaczerpnąć życiodajnego napoju i pokrzepić strudzonego pedalarza, aby ochoczo wbijał na blaty kolejne kilometry. Są jednak bidony i BIDONY.
Przeciętny bidon nie charakteryzuje się niczym szczególnym: ot zbiornik na wodę, który zazwyczaj śmierdzi, wyposażony w elastyczny korek podnoszony i opuszczany zębami. W deszczową pogodę, oprócz dozowania napoju, pozwala cieszyć się smakiem piachu, błota oraz aromatem geosminy, które niezwykle uatrakcyjniają pospolity smak sportowych izotoników. Na szczęście ktoś poszedł po rozum do głowy i wymyślił bidon z klapką.
Bidon z klapką
Klapka osłania ustnik bidonu przed czynnikami zewnętrznymi, więc poprawia nieco higieniczność korzystania z urządzenia. Procedura picia z bidonu wyposażonego w klapkę składa się z kilku etapów:
- Wyjmujemy bidon z koszyka.
- Otwieramy kapturek.
- Podnosimy zębami korek bidonu.
- Pijemy.
- Opuszczamy korek bidonu, dociskając go zębami.
- Zamykamy klapkę.
- Odkładamy bidon na miejsce.
Banalne, prawda? Czy da się to zrobić prościej? Okazuje się, że się da! Omawiany bidon Meridy jest tego najlepszym przykładem. Nie spotkałem dotychczas podobnego rozwiązania na rynku.
Pomysłowy kapturek
Przezroczystą klapkę bidonu wyposażono w 4 niewielkie ząbki, które podczas jej otwierania, podnoszą elastyczny korek bidonu i opuszczają go, gdy kapturek zamykamy. Rozwiązanie innowacyjne moim zdaniem, które ułatwia korzystanie z bidonu oraz gwarantuje znaczną szczelność i czystość newralgicznego miejsca produktu. Oczywiście ustnik bidonu da się otworzyć i zamknąć tradycyjnie — zębami — a klapka jest ponadstandardowym dodatkiem niezintegrowanym trwale z konstrukcją bidonu. Możemy ją zdemontować, jeśli mamy takie widzimisię.
Bidon Merida wyposażony w klapkę jest elastyczny na tyle, że można go ścisnąć ręką, co przyspiesza picie. Korpus bidonu jest wyprofilowany w taki sposób, że u góry znajduje się po obwodzie głębokie przewężenie, które zapewnia wzdłużną i poprzeczną stabilność bidonu pomiędzy palcami. Za stabilność osiową, czyli uniemożliwienie bidonowi obracania się podczas chwytu, odpowiedzialne są płytkie prążki wewnątrz wcięcia. Obydwa rozwiązania kolosalnie poprawiają chwyt i znacząco zmniejszają ryzyko, że nawet mokry od deszczu bidon wyślizgnie nam się z ręki.
Co jeszcze? Kapturek jest dość elastyczny, więc nawet podczas upadku nie powinien pęknąć, podobnie jak sam bidon. Łączenie klapki i pierścienia, który trzyma ją na bidonie, jest całkiem długie, co implikuje znaczny promień zagięcia, a to z kolei wróży znaczną trwałość elementu. Po kilku godzinach użytkowania podczas intensywnej jazdy nadruki wydają się trwałe, choć bidon przybrudził się już nieco aluminium startym z koszyka.
Jeśli chcesz coś dodać, zapraszam do zostawienia komentarza 🙂
Polecam:
http://isostar.pl/files/IS-BISK-650.jpg
Tylko klapka, pełna szczelność, zero błota. Ustniki w każdym bidonie mi ciekły, ten od 15 lat sprawdza się najlepiej, chociaż kupowałem droższe. Dostępny w wariantach 650 ml i 1000 ml.
Miałem bardzo podobny kilkanaście lat temu i niestety klapka nie przeżyła upadku 🙁